Bezpieczeństwo jest najważniejsze, czyli o tym, że nie zawsze.
Trzy lata temu podjechałem pod dom. Kilka chwil wcześniej podróżowałem za miastem, a więc szybko. Wszedłem do środka, wziąłem płytę z filmem i z powrotem wsiadłem do samochodu z zamiarem odwiezienia jej do wypożyczalni. Jechałem wolno po okolicznych uliczkach, gdy nagle zatrzymałem się z hukiem. Pękł wahacz. Rzecz podobno rzadka – nie wiem, nie znam…
Read more