Koniec lata
Lubię go w towarzystwie bujnej zieleni, w niepoukładanym gąszczu krzaków, sterczących gałęzi, wysokich traw. W trzcinach chyba też nawet. Jak ginie w plamach zieleni, od jaskrawych wiosennych po coraz ciemniejsze butelkowe, jak wchłaniają go brązy i głębokie czernie. I leje się obraz jak ciecz, płynie, mieni się samo w sobie wodne odbicie. Rozszarpuje go białe…
Read more